Ostatnia aktualizacja: 03.04.2024 Andrzej Kuligowski

Odwiedza nas 6 gości oraz 0 użytkowników.

Relacja z wycieczki w Bieszczady

WYCIECZKA W BIESZCZADY 16 – 20 września 2019r.

1-szy dzień –poniedziałek 16.09.2019r.

Zgodnie z planem ,wycieczkę rozpoczęliśmy w Rzeszowie, gdzie dotarliśmy wczesnym popołudniem. Z przewodnikiem spotkaliśmy się na okrągłej kładce dla pieszych, która stanowi oryginalne rozwiązanie – poza zapewnieniem bezkolizyjnego ruchu, jest tarasem widokowym z którego widoczny jest m.in. Pomnik Czynu Rewolucyjnego poświęcony walkom o wolność toczonym na Rzeszowszczyźnie w latach 30-tych XX wieku. Wysoki na 38 m., jest znakiem rozpoznawalnym Rzeszowa i wizytówką miasta. Po zejściu z kładki, w niedalekiej odległości, znajduje się Zespół Klasztorny Bernardynów z Bazyliką Wniebowzięcia N.M.P., w przeszłości oprócz funkcji sakralnej, miał charakter obronny. Przylegają do niego ogólnodostępne piękne zadbane Ogrody Bernardyńskie ,miejsce odpoczynku mieszkańców od zgiełku miasta. Na skwerze przed wejściem do Bazyliki stoi figura św. Jana z Dukli, którego relikwie przez kilka miesięcy znalazły tu schronienie.

Po wyjściu z Bazyliki, na Placu Farnym, zatrzymaliśmy się przy Dzwonie Niepodległości odlanym w 100-lecie odzyskania niepodległości i tuż obok przy pomniku pułk. Leopolda Lisa –Kuli , oficera Wojska Polskiego, który w wieku 22 lat zginął w walkach na froncie ukraińskim w 1919 r. W drodze na rynek ,minęliśmy piękny budynek teatru imienia Wandy Siemaszkowej oraz wejście do Podziemnej Trasy Turystycznej pod płytą rynku , o długości ok.400 m. a która sięga w głąb ziemi ok.10 m..Kiedyś piwnice służyły jako miejskie magazyny a czasie najazdów Tatarów były schronieniem dla mieszkańców.

Na rynku najokazalszą budowlą jest Ratusz w którym mieści się Urząd Miasta , a na środku placu stoi studnia która w przeszłości zaopatrywała mieszkańców w wodę. Na deptaku , głównym ciągu spacerowym, minęliśmy pomnik naturalnej wielkości Tadeusza Nalepy postawiony w hołdzie dla artysty który tu mieszkał i tworzył. W drodze powrotnej, zatrzymaliśmy się na skwerze „Cichociemnych”, gdzie w miejscu które kiedyś graniczyło z gettem żydowskim ,stoi przestrzenna rzeźba prof. Szajny „Przejście 2001”która symbolizuje przejście w nowe III tysiąclecie i w XXI wiek, przez ludzi różnych wyznań i kultur.

Obok na alejkach leżą kamienie z umieszczonymi na nich nazwiskami 40 więźniów, które mają upamiętnić ich transport do Oświęcimia. Idąc dalej deptakiem, minęliśmy Dawny Konwent   Pijarów - dawny kompleks klasztorny, obecnie kościół pw. św. Krzyża, liceum i Muzeum Okręgowe oraz w niedalekiej odległości letni Pałac Lubomirskich ,obecnie siedzibę Okręgowej Izby Lekarskiej i tuż obok Multimedialną Fontannę - atrakcyjne miejsce do zabawy i spotkań mieszkańców. Na alei Lubomirskich przeszliśmy obok Pomnika Chwały Żołnierzy AK, ufundowany przez społeczeństwo w hołdzie żołnierzom AK .

Ostatnim ciekawym obiektem który zobaczyliśmy, była rezydencja magnacka - Zamek i Pałac Lubomirskich, dawna forteca, której zadaniem było odpierać najazdy tatarskie. Obecnie mieści się tu Sąd Okręgowy.  

2-gi dzień –wtorek 17.09.2019r.

Drugi dzień rozpoczynamy od zwiedzania Zagórza w którym najważniejszą atrakcją są monumentalne ruiny warownego klasztoru i kościoła Karmelitów Bosych. Z udostępnionej do zwiedzania 22 metrowej wieży widokowej, podziwialiśmy piękne widoki na okolice. Do klasztoru doszliśmy Drogą Krzyżową Nowego Życia, która nawiązuje do uwolnienia się z nałogu - jest to niezwykła galeria rzeźb bieszczadzkich , każdą z 14-stu stacji wykonał inny artysta.

Przed nami największa atrakcja Bieszczad - Wielka Pętla Bieszczadzka która prowadzi przez najwyższe i najpiękniejsze partie gór .Rozpoczyna się w Lesku nazywana Bramą do Bieszczad i biegnie przez Hoczew ,Baligród ,Cisnę, Ustrzyki Górne, Stuposiany ,Lutowiska ,Ustrzyki Dolne ,Olszanicę skąd wraca do Leska po pokonaniu ok.147 km. i około 100 zakrętów przez Bieszczadski Park Narodowy i 4 parki krajobrazowe.

W drodze do Cisnej gdzie się zatrzymaliśmy, minęliśmy jedną z najstarszych miejscowości Bieszczad, własność rodu Fredrów, którzy nadali jej nazwę Hoczew ,tu urodził się ojciec Aleksandra Fredry. Ciekawą historię o budowie kościoła w Nowosiółkach- następnej miejscowości położonej na trasie pętli, opowiedział nam przewodnik - ponieważ nie uzyskano zgody na budowę kościoła, wierni z Nowosiółek zasiali kukurydzę .Nocą ,2-go sierpnia 1975 roku, w odległości 30 m. od szosy, rozpoczęli budowę na wcześniej przygotowanym fundamencie. Do rana budowę zakończono, a o 11-stej odprawiono pierwszą mszę w kościele zwanym na pamiątkę „świątynią jednej nocy „.

W Jabłonkach gdzie zginął gen. Karol Świerczewski w zasadzce UPA ,w miejscu gdzie stał pomnik upamiętniający tamto wydarzenie, zobaczyliśmy tylko pusty plac. Ważnym punktem na trasie była położona w sercu Bieszczad Cisna, która jest jedną z atrakcyjniejszych turystycznie miejscowości .Tu się zatrzymaliśmy na krótki wypoczynek .Niektórzy odwiedzili legendarną „Siekierezadę” w nadziei na jakiś posiłek ,ale niestety ,tłum turystów miał taki sam pomysł. Na szczęście Cisna przygotowana była na nakarmienie gości i głodni ani spragnieni nie byliśmy. Po nabraniu sił ,weszliśmy na wzgórze gdzie stoi pomnik wybudowany ku czci poległych w walkach z UPA, żołnierzy i milicjantów.

Po minięciu wsi Przysłup ,dojechaliśmy do Wetliny od której zaczyna się Bieszczadzki Park Narodowy , do którego wchodzi się przez tzw „wrota bieszczadzkie”, skąd rozpościera się widok na Połoninę Wetlińską i Caryńską jak również na najwyżej położone schronisko - Chatkę Puchatka. Wrota inaczej zwane „ Bramą w Połoniny Bieszczadzkie” to symboliczny grób w kształcie bramy Jerzego Harasymowicza, piewcy Bieszczad .Obok stoi pomnik poświęcony „OFIAROM GÓR I RATOWNIKOM NIOSĄCYM IM POMOC”.

Ostatnim miejscem w którym się zatrzymaliśmy na pętli był Smolnik , gdzie stoi cerkiew ,dawna świątynia bojkowska wpisana na listę UNESCO, obecnie kościół rzymskokatolicki. Po zjechaniu z Wielkiej Pętli ,udaliśmy się w kierunku Soliny-najpierw na Wzgórze Kiczery skąd roztaczała się panorama jeziora solińskiego ,zielone wzgórza i w oddali uzdrowisko Polańczyk .

Ostatnim punktem w dniu dzisiejszym ,był spacer po koronie najwyższej (82 m.) i największej zapory wodnej w Polsce. Po drodze do autokaru jak zwykle zainteresowani byliśmy zakupem pamiątek i miejscowymi smakołykami.

3-ci dzień – środa 18.09.2019r.

Dzisiaj jedziemy do Słowacji - pierwszą zwiedzaną miejscowością jest miasto Preszów, oddalone od granic z Polską 75km. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wejścia do kościoła św. Mikołaja który jest najstarszym i najcenniejszym zabytkiem w tej miejscowości .Drugim zwiedzanym, również zabytkowym obiektem, była katedra greckokatolicka św.Jana Chrzciciela, w której uwagę przyciągał ikonostas w barwach białej i żółtej oraz kopia słynnego Całunu Turyńskiego i relikwie Św. Krzyża. Po wyjściu z Katedry oczom ukazała się Kolumna Mariańska, wzniesiona dla upamiętnienia ofiar zarazy jaka nawiedziła miasto .Stoi w miejscu, na którym w 1687 roku odbyły się egzekucje 24 osób którzy popierali antyhabsburskie powstanie.                                                                                                

Przy głównej ulicy prezentuje się piękny Pałac Rakoczego ,dawna siedziba rodu Rakoczych, obecnie siedziba muzeum. Nieco dalej, na centralnym placu stoi zabytkowa Fontanna Neptuna która jest jedyną zachowaną dawną miejską cysterną w przeszłości służyła jako zbiornik wodny i widoczny z daleka wysoki pomnik Armii Radzieckiej. Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcia przy metalowej statule konia i popiersiu Elżbiety ,cesarzowej Austrii Sissi i ruszamy do Bardejowa , miasteczka położonego 20 km od polskiej granicy, które uważane jest za jedno z najpiękniejszych miast Słowacji i znajduje się na liście UNESCO. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wejścia na średniowieczne fortyfikacje które są jednymi z najlepiej zachowanych fortyfikacji w Europie. Ponieważ miastu udało się uniknąć wojennych zniszczeń, dlatego zachowało się wiele cennych budowli .Na rynku otoczonym małymi kolorowymi kamieniczkami, na centralnej części placu, stoi budynek dawnego ratusza . Legenda głosi ,że od czasu kiedy miasto uzyskało prawo miecza i mogło wydawać wyroki śmierci , posiadało własnego kata –stąd na rynku stoi figura kata. Na urokliwej małej uliczce poświęconej Johnowi Lennonowi i Beatlesom oraz innym zespołom, zobaczyliśmy wmurowaną tablicę z nazwą „Czerwone Gitary”.

Po wypiciu pysznej kawy i równie dobrych ciastek w miejscowej cukierni , ruszyliśmy w drogę powrotną przez przełęcz dukielską ,miejscu walk w 1944 roku, zaliczanych do najbardziej krwawych walk miedzy Armią Czerwoną a niemieckimi wojskami w których zginęło około 100 tysięcy żołnierzy wojsk radzieckich i około 50 tys. Niemców. W miejscu tym zwanym Doliną Śmierci, stoi pomnik przedstawiający dwa czołgi – niemiecki i najeżdżający na niego czołg sowiecki.

Ostatnim miejscem gdzie się zatrzymaliśmy w tym dniu , była Dukla .Niestety ,z powodu późnej pory nie zdążyliśmy zwiedzić Historycznego Muzeum . Ale zdążyliśmy wejść do Klasztoru oo. Bernardynów gdzie obiektem kultu jest srebrna trumna z relikwiami św. Jana z Dukli, którego pomnik wchodzi w skład kompozycji pomników na skwerze przed bramą do klasztoru, upamiętniającej kanonizację św. Jana z Dukli podczas wizyty Jana Pawła II i Krzyż Pojednania postawiony jako hołd pamięci bohaterów wojennych poległych w bitwie o przełęcz dukielską. Ale naprawdę ostatnim miejscem gdzie się zatrzymaliśmy, był nasz ośrodek Klimkówka, do którego wróciliśmy zmęczeni ale pełni wrażeń .Ale nie na tyle zmęczeni aby nie uczestniczyć na kolacji którą nam zaserwował Ośrodek. Przy ognisku, muzyce i gitarze zajadaliśmy się „prawdziwym „ smalcem i kiszonymi ogórkami. Niestety ,z powodu dotkliwego zimna o 22-giej pożegnaliśmy się i udaliśmy się na spoczynek.

4-ty dzień – czwartek 19.09.2019rok.

Zwiedzanie Sanoka rozpoczęliśmy od Muzeum Budownictwa Ludowego. Założone w 1958 r., należy do najpiękniejszych muzeów na wolnym powietrzu w Europie .Na pow.38 ha zgromadzono ponad 150 obiektów budownictwa drewnianego od XVII do XX wieku. Poszczególne grupy etnograficzne (Bojkowie ,Łemkowie , Pogórzanie i Dolinianie )   posiadają odrębne sektory ,gdzie obok budynków mieszkalno – gospodarczych , znajdują się obiekty sakralne, użyteczności publicznej jak szkoły, poczta oraz obiekty usługowe m.in. młyn, wiatraki ,kuźnia. Prezentację kulturowego pogranicza wschodniej części Karpat dopełnia „Galicyjski rynek” który jest rekonstrukcją centrum małego miasteczka ,gdzie wokół czworobocznego placu stoi 26 drewnianych budynków. Urządzone wnętrza dają pełny obraz życia i pracy wielonarodowościowej społeczności tej części Polski.

Po męczącym i dość długim zwiedzaniu Muzeum ,zasłużyliśmy na odpoczynek. Jak zwykle w każdej zwiedzanej miejscowości , tak i w Sanoku zatrzymaliśmy się na rynku, gdzie przede wszystkim interesowała nas gastronomia .Po godzinnym odpoczynku ruszyliśmy dalej , w kierunku Muzeum Historycznego w Zamku Królewskim ,gdzie zwiedziliśmy największą ekspozycję na świecie prac Zdzisława Beksińskiego .Z Sanokiem artysta związany był od kilku pokoleń ,tu się urodził i tu tworzył i tu przekazał cały dorobek artystyczny swojego życia. Za zasługi został uhonorowany pomnikiem odlanym z brązu, który stoi na sanockim rynku. Również pomnikiem „ Synom Ziemi Sanockiej Poległym i Pomordowanym za Polskę” który stoi przy wyjściu z rynku, upamiętniono mieszkańców Sanoka i okolicznych miejscowości którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Odlane z brązu tablice przypominają miejsca walk i ofiary obozów koncentracyjnych, zbrodni katyńskiej oraz zbrodni dokonanych przez UPA. U podnóża zostały mieszczone urny z ziemią z miejsc bitewnych w których brały udział mieszkańcy Sanoka. Z Sanokiem związany jest również wojak Józef Szwejk, którego krótki pobyt w mieście przypomina pomnik zwany „ławeczką Józefa Szwejka”. Ponieważ potarcie nosa Szwejka ma przynieść szczęście w miłości, to oczywiście trudno było się do niego dopchać. Komu się udało, to teraz czeka w nadziei że się sprawdzi.

Przed nami jeszcze dzisiaj prywatna huta szkła artystycznego „Sabina” w Rymanowie, której wyroby dzięki niebanalnemu wzornictwu prezentowane są w galeriach na całym świecie. W trakcie zwiedzania obejrzeliśmy pokaz produkcji szkła ,po czym przeszliśmy do galerii gdzie podziwialiśmy piękne unikatowe wyroby a niektórzy dokonali pamiątkowe zakupy.   Do zwiedzania w dniu dzisiejszym pozostał jeszcze Iwonicz Zdrój – jedno z najstarszych uzdrowisk w Polsce oraz Rymanów Zdrój, znany jako uzdrowisko dziecięce. W pięknym zadbanym parku stoi ławeczka z rzeźbą Anny z Działyńskich Potockiej, która uważana jest wraz z mężem za odkrywców i założycieli uzdrowiska. Przed nami ostatnia noc pobytu w Klimkówce.

5-dzień – piątek 20.09.2019r.

Ostatni dzień pobytu w Bieszczadach – do autokaru wsiadamy już spakowani .Wolny czas przed popołudniem wykorzystaliśmy na zwiedzanie Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazownictwa w Bóbrce, pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej założonej przez Ignacego Łukaszewicza w roku 1854. Ciekawostką są dwa szyby –„Franek „ i „Janina” z roku 1860, które są nadal czynne. W budynku administracyjnym zwanym „Domem Łukaszewicza „zorganizowano ekspozycję apteczną, słuchowiska poświęcone historii odkrycia nafty oraz największą w Europie kolekcję lamp naftowych.

Pośrodku kopalni stoi kamienny obelisk postawiony przez Łukaszewicza w roku 1872 na pamiątkę założenia kopalni. I to był ostatni zrealizowany punkt programu naszej wycieczki którą wszyscy uczestnicy uważają za bardzo udaną. Wygodny hotel w Dworze Ostoi w Klimkówce, smaczne jedzenie, sprzyjająca pogoda pomimo pesymistycznych prognoz ,bogaty program ,świetna organizacja - to czego chcieć więcej?

W dużej mierze zadowolenie całej grupy zawdzięczamy koledze Gienkowi Koczarze który ponownie sprawdził się w roli organizatora wycieczki .Dlatego zostałam zobowiązana przez wszystkich uczestników do podziękowania Koledze za duży wkład pracy ,za opiekę nad nami no i do zorganizowania wycieczki w przyszłym roku.

Do Gdańska dojechaliśmy wygodnym Pendolino około 21-ej.
W wycieczce brało udział 28 osób.
Opracowała :Alicja Sierant.