Ostatnia aktualizacja: 03.04.2024 Andrzej Kuligowski

Odwiedza nas 15 gości oraz 0 użytkowników.

Zamki na Kaszubach 09.09.2016 - Relacja z wycieczki

W dobrze zapowiadający się, słoneczny dzień, wyjechaliśmy w kierunku Bytowa. Naszym przewodnikiem był kol. Krzysztof Kruszyński.  Przejeżdżając ul. Kartuską dowiedzieliśmy się,  że jedziemy doliną Potoku Siedleckiego, który wpada do Kanału Raduni.

W Łapalicach ukryty wśród bujnej, dzikiej  zieleni zobaczyliśmy  zaskakująco duży zamek w stanie surowym. Zamek został zbudowany przez Piotra Kazimierczaka - rzeźbiarza, snycerza oraz producenta rzeźbionych mebli gdańskich. W budowli są style mieszane, charakterystyczne dla architektury gotyku, baroku, renesansu i oczywiście współczesnej. Już po kilku pierwszych krokach do wewnątrz widzimy starannie przygotowane sklepienia z drewna (są nawet miejsca pod kasetony) i

kręte schody prowadzące na  każdą z 12 wież (symbolizują 12 apostołów).
W zachodniej części znajduje się specjalnie przygotowany, zadaszony basen. O odpowiednie oświetlenie miały tu dbać wysokie okna usytuowane od strony południowej   i widok na  zasnuty mgłą las. Nad basenem znajduje się wielka sala balowa albo kaplica.

Zamek był marzeniem życia pana Kazimierczaka, wielka szkoda, że nie jest dokończony. Mimo to robi wrażenie swoim rozmachem, ma ok. 5000m2.

Poznając  historie mijanych, kaszubskich miejscowości dojechaliśmy do Bytowa żeby zwiedzić gotycki zamek krzyżacki. Zamek został zbudowany na wzniesieniu, na planie prostokąta, w latach 1398-1405. Dziedziniec zamknięty kamienno-ceglanymi murami o fundamentach ok. 3 metrowej  grubości. W narożach zbudowano czworoboczną wieżę i trzy cylindryczne baszty. Podejścia do zamku od strony wschodniej bronił dodatkowo system fos, przedzamcze oraz most z częścią zwodzoną. Przy murze północnym, od strony dziedzińca wybudowano duży ceglany budynek  mieszkalny, tzw.  Dom Zakonny. W tym podpiwniczonym budynku  mieściły się pomieszczenia gospodarcze i magazyny oraz  mieszkania knechtów i komnaty potrzebne im do funkcjonowania. W XVI w  wzniesiono dwa nowe budynki: renesansowy Dom Książęcy, który dotrwał do dziś. Ma on trzy kondygnacje i zewnętrzną klatkę schodową. W XVII w między Domem Zakonnym i Wieżą Bramną zbudowano Dom Wdów. W czasie II wojny światowej Bytów został zrujnowany ale Zamek został oszczędzony. Przed rozpoczęciem zwiedzania Zamku pokrzepiliśmy się kawą  w kawiarni na obszernym zamkowym dziedzińcu.

 W głównym i najstarszym  budynku zamku tzw. Domu Zakonnym  mieści się obecnie Muzeum Zachodnio-Kaszubskie i od niego rozpoczęliśmy zwiedzanie. Większość eksponatów pochodzi z XIX w i XX w. Oglądaliśmy  b. pomysłowo wykonane narzędzia do uprawy roli, hodowli zwierząt i zajęć pozarolniczych np. rybołówstwa, pszczelarstwa ,zbieractwa.  Zaprezentowano również eksponaty z dziedziny rzemiosła - kowalstwa, kołodziejstwa, stolarstwa, bednarstwa, ciesielstwa, tkactwa, obróbki wici, obróbki bydlęcych rogów np. tabakierek. Następnie udaliśmy się do komnat kaszubskich  wyposażonych w  meble i inne sprzęty domowe  oraz przedmioty codziennego użytku ,również tradycyjne zabawki kaszubskie. W jednej z sal zgromadzono współczesną sztukę ludową. Później zwiedzaliśmy Refektarz (jadalnia ), Komnatę Prokuratora, Dormitorium, Kaplicę i Komnaty mieszkalne. Przeszliśmy do Baszty Młyńskiej, zbudowanej na planie koła mającej sześć kondygnacji. Na przedostatnim piętrze  zwiedziliśmy salę rycerską,  oprócz makiety przedstawiającej wygląd zamku i Bytowa z przełomu XIV i XV wieku mogliśmy zobaczyć zbroje, tarcze i broń rycerską.

Po zwiedzeniu Zamku przeszliśmy kilkaset metrów i znaleźliśmy się w centrum miasta. Stoi tam gotycka wieża, a przed nią odsłonięte kilka lat temu fundamenty kościoła św. Katarzyny. Niestety, kościół z  XII w. spaliła Armia Czerwona. Ocalała tylko wieża, w której jest oddział Muzeum Zachodnio –Kaszubskiego. Wśród  fundamentów  kościoła stoi pomnik Jana Pawła II. Odpoczęliśmy przy Fontanie na Rynku a następnie nasz przewodnik wynalazł urokliwą restaurację przy strumyku z bardzo dobrymi obiadami.

Po dłuższym odpoczynku, pojechaliśmy do Węsiorów naładować się pozytywną energią kamiennych kręgów. Jest to miejsce, z którego emanuje spokój i cisza. Naładowani dobrą energią wyruszyliśmy w podróż powrotną do Gdańska.

Była to spokojna, relaksująca, niespieszna wycieczka w letni, słoneczny dzień.

Relację przygotowała : kol. Majka Ścisk
Zdjęcia : kol. Lucjan Parfianowicz, kol. Eugeniusz Koczara.
{phocagallery view=category|categoryid=188|limitstart=0|limitcount=0}